Produkcją węgla drzewnego zajmowano się w Bieszczadach od wieków. Charakterystyczne dymy nad karpacką puszczą widać także i dziś w okolicach Cisnej. Ludzie, ciężko pracujący przy pozyskiwaniu węgla drzewnego, terpentyny, mazi i dziegciu powoli przechodzą do bieszczadzkiej legendy...
Proces wypału węgla w retortach bieszczadzkich wykonuje się na wolnym powietrzu stosuje się retorty pionowe. To walce postawione na sztorc, wykonane z grubej ok. 1 cm blachy o średnicy i wysokości ok. 3 m i sklepione blaszaną kopułą. Dzisiejsze retorty są zaopatrzone w filtry, które częściowo eliminują szkodliwe związki siarki.
Załadunek retorty drewnem odbywa się przez metalowe drzwi. Jednorazowy wsad to około 12 metrów porąbanego odpowiednio drewna. Wydajność węgla to około 50 % masy wsadowej. Temperatura wewnątrz retorty wynosi ok. 800 st. C.
W związku z tym, że zajęcie wypału drewna na węgiel na terenie Bieszczadów zanika to sprowadza się do Polski znacznie gorszy jakościowo ale tańszy węgiel drzewny z Ukrainy.
Dymiące retorty są wciąż charakterystycznym widokiem dla Bieszczadów. Z uwagi na bazę surowcową w postaci dużych zasobów drewna bukowego, wypał węgla drzewnego ma tu długą tradycję. Czynniki ekonomiczne doprowadzają jednak stopniowo do zamykania działalności kolejnych wypałów na naszym terenie. Skalę likwidacji wypałów w Bieszczadach przytacza "Głos lasu" w numerze z czerwca 2013. Jak podają leśnicy jeszcze 14 lat wcześniej na terenie RDLP Krosno (Bieszczady, Beskid Niski, Pogórza) działało 43 firmy zajmujące się wypałem, który posiadały 467 czynnych retort. 8 lat później - w lipcu 2008 roku na terenie bieszczadzkich nadleśnictw było czynnych już 37 wypałów ze 178 retortami. Najnowsze dane, zebrane przez inż. Jana Misiewicza z Wydziału Technologii Drewna Instytutu Przyrodniczego w Poznaniu mówią, iż w roku 2012 w Bieszczadach czynnych było tylko 12 wypałów z 80 retortami. Większość z nich na terenie Nadleśnictw Lesko, Baligród i Cisna .