„Kozy pasące się na połoninach dają świetne mleko” - tak reklamuje to miejsce sprzedawca w bacówce.
Kiedy Aleksandra i Miłosz przybyli w to miejsce i objęli gospodarstwo – nie mieli w planach hodowli zwierząt. Jednak przypadek, a raczej obostrzenie pobranej na działalność rolniczą dotacji, wymusiły zakup zwierząt do hodowli. Wybór padł na – z pozoru mało wymagające – kozy. Początki pracy z kozami były trudne. Dziś stado liczy ponad 200 matek, z rasy alpejskiej i karpackiej oraz mieszańców. Kozy pasą się prawie „na dziko” spacerując po okolicznych łąkach. Codziennie odbywa się dojenie, w wyniku którego uzyskuje się ok. 200l mleka. Do produkcji serów używa się mleka „żywego”, niepasteryzowanego. Jedynym dodatkiem technologicznym są bakterie mlekowe, poza tym stosuje się dodatki smakowe (miejscowe zioła, czosnek niedźwiedzi, lawenda, ostre papryczki, pieprz, kozieradka).
Zachwycicie się zajadając spakowane w słoikach, zalane w oliwie kulki serowe z dodatkiem czosnku niedźwiedziego. Do domu zakupić można pokrojone kostki serowe z dodatkiem ziół i ostrej papryki. Palce lizać!
Na miejscu można też zakupić dżemy i konfitury z owoców zbieranych w Bieszczadach.
Do gospodarstwa dociera się drogą z betonowych płyt, która kończy się przy cerkwii w Smolniku – uwaga! Kozy często spacerują po tej drodze. Pamiętajcie – to one są tu u siebie. Nieopodal, w dolinie czeka na turystów jedno z najsłynniejszych kulinarnych i noclegowych miejsc w Wysokich Bieszczadach – Wilcza Jama.
niedziela 08:00–18:00
poniedziałek 09:00–18:00
wtorek 08:00–18:00
środa 08:00–18:00
czwartek 08:00–18:00
piątek 08:00–18:00
sobota 08:00–18:00