Plewiła baba barwiniec
i przyszedł do niej młodzieniec:
|: „Oj, babo, babo, dodaj mi rady,
jak mam się dostać do panny młodej” :|?
„Włóż se buciki po pańsku,
załóż kapelusz po damsku
|: i hulaj, hulaj po tym ganeczku,
aż se zahulasz pod okieneczko” :|.
Jak se zahulasz, zapukasz,
wyjdzie ta panna, co szukasz”.
|: „Jestem ja pani z bardzo daleka,
chciałabym dostać u was noclega” :|.
„Pójdźże, Kasieńko, łóżko słać,
bo ta panienka będzie spać,
|: bo ta panienka czarne oczy ma,
ona na ciebie miło spogląda” :|.
A w nocy koło północy
Kasieńka woła pomocy:
|: „Oj, biada, biada dla ojca mego,
że przenocował nie wiedział kogo” :|!
Nie więcej niż we trzy lata
synek się pyta, gdzie tata:
|: „Oj, lulaj, lulaj, drogi synu mój,
ja sama nie wiem, gdzie jest ojciec twój” :|.
Stoi w polu grusza,
słodkie grusze rodzi,
|: powiedz, powiedz, moja miła,
kto do ciebie chodzi :|.
Nikt do mnie nie chodzi
ani nie nocuje,
|: tylko ten mój najmilejszy,
co ze mną tańcuje :|.
Przyszedł pod okienko,
zawołał: „Kasieńko,
|: otwórz, otwórz, moja miła,
powiem ci słóweńko” :|.
„Ja ci nie otworzę,
bo się konia boję,
|: mam ja chłopców na tysiące,
o ciebie nie stoję” :|.
„Ty o mnie nie stoisz,
o konia mojego,
|: po cóżeś go uwiązała
u żłobu pustego :|.
U żłobu pustego,
u pustej drabiny.
|: Bywaj zdrowa, moja luba,
ja jadę do innej” :|.
Etnoprzemysł, czyli ludowi twórcy, budowniczowie miast i herosi przemysłu.